Psiaki

Atomowy Atos

Zagubiony, roztrzęsiony, przerażony – w takim stanie Atos przybył do schroniska przywieziony przez inspektorów wprost… z komórki na węgiel, w której był zamykany przez swych właścicieli za karę za swoje „złe zachowanie”. Cóż takiego przeskrobał? Otóż zdarzało mu się… drapać w drzwi i obgryzać nogi krzeseł!!! Dla młodego, sfrustrowanego psiaka bez przyjaznej duszy u boku i zajęć, które zaspokoiłyby jego potrzeby psychiczne i fizyczne, to naprawdę coś bardzo niezwykłego… Zapewne chciał jeszcze „zrobić na złość” i nigdy „nie widać było po nim skruchy”…

W schronisku nowa sytuacja, w jakiej się znalazł, nieznani ludzie, którzy go otoczyli, sprawiły, że w pierwszych dniach Atosik nadal był bardzo nerwowy i – mając złe doświadczenia z „domu” – nie przejawiał chęci do współpracy. Protestował przeciwko smyczy, a bojąc się, że ktoś znów zabierze mu jedzenie, podobno bronił swojej miski. Gdy szok spowodowany przeprowadzką minął, a z niedużego pokoiku szpitalnego został przeniesiony do przestronniejszego boksu, okazało się, że nie taki straszny znów z niego „diabełek”. Aniołkiem – owszem – nie jest (hola, hola – jak my wszyscy!), ale warto podkreślić, że nigdy nie wykazał agresji względem wolontariuszy. Wręcz przeciwnie – bardzo cieszy się na ich widok (choć nie merda ogonkiem, bo prawdopodobnie ktoś za młodu mu go uciął), pozwala bez większych protestów zapiąć sobie obrożę i smycz (choć kręci się przy tym jak fryga), a na spacerze chętnie współpracuje, słuchając poleceń i ucząc się nowych (a czasem wymyślając własne;).

Atos jest z natury bardzo rozemocjonowanym psiakiem, a życiowe przejścia sprawiły, że zamienił się w kłębek nerwów. Na spacerze wciąż gdzieś biegł, skakał, niuchał, próbował gonić samochody… Na pewno w jego żyłach płynie krew psów myśliwskich przez lata selekcjonowanych w kierunku bycia czujnymi i gotowymi do pogoni za łupem (choćby miała to być prychająca spalinami bestia na czterech kołach). Dlatego dziś potrzebuje spokoju oraz doświadczonego, zrównoważonego opiekuna, przy którym będzie czuł się bezpiecznie i który nauczy go zasad panujących w naszym świecie oraz zaspokoi jego wrodzone pragnienia. Atosa roznosi energia, ale jednocześnie to psiak bardzo rezolutny, miły i utalentowany – co doskonale widać na poniższych zdjęciach. Nauka komend, bieganie, praca węchowa… – we wszystkim będzie świetny! Wystarczy tylko dać mu szansę, trochę czasu i okazać odrobinę cierpliwości.

Kontakt do wolontariusza: 605 43 77 86

Arek

Gdy przekonuję do weganizmu, mówią mi "Ty ośle"! Gdy proszę, aby nie więzili psa na łańcuchu przy budzie, nazywają mnie baranem i psubratem. Gdy biegam po lesie, słyszę, że jestem brudny jak świnia i czemu tak capię. Przyznaję - w ostatnich latach skundliłem się (dosłownie!), a mój węch wyostrzył się na ludzi, którzy podle traktują zwierzęta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *