Strachajło Bałtyk

Tkliwość – słowo to chyba najlepiej oddaje odczucia, które budzi nieduży, zalękniony Bałtyk. Nasza mała sierotka – porzucona sama w wielkim świecie, po którym biegał w panice do momentu, aż udało się go złapać (oj, bronił się wtedy ząbkami) i przetransportować do schroniska.

Przerażenie, które budziła w nim nowa azylowa sytuacja, trudno odmalować słowami. Dygocący Bałtuś na widok człowieka długo zapalczywie go oszczekiwał swoim uroczym dyszkancikiem, byleby odstraszyć zbliżającego się dwunogiego potwora. Zarazem widać było po nim, że w tym małym ciałku bije gorące serducho, a nasza mała poczciwinka nikogo wcale nie chce skrzywdzić.

Przekonaliśmy się o tym już na pierwszych spacerach, na które zaczęliśmy wychodzić po licznych wizytach w jego kojcu. W odróżnieniu od innych dzikusków Bałtyk nie bronił się zębami przy zapinaniu szelek i obroży, za to podobnie jak one kompletnie nie wiedział, na czym polega idea chodzenia na smyczy czy lince. Szybko jednak pojął, że zamiast wykonywać podniebne skoki, salta i piruety, lepiej przebierać nóżkami, bo przy okazji może obsikać wszystkie okoliczne krzaczki, pobiegać i nacieszyć się trawką (tą do wąchania rzecz jasna;). W pierwszych tygodniach spacerów nie oddaliliśmy się nawet na kilkanaście metrów od schroniskowego, bezpiecznego boksu, który przyciągał go niczym magnes.

Ale z czasem… Bałtuś zaczął czynić postępy i bez jakiekolwiek przymusu, z własnej woli, maszerował coraz dalej i dalej. Gdy nagle brakowało mu odwagi, kręcił wokół opiekuna okręgi na lince, ale i tak widać było, że bardzo chciałby iść dalej.

I wreszcie kliknęło. Pierwszy spacer pod bramę wyjściową, na parking i wreszcie na łąkę poza schronisko. Przerażenie Bałtka zamieniło się w ciekawość świata i chęć współpracy z człowiekiem.

Dziś, po blisko półrocznej obecności w schronisku, Bałtek ma dwóch stałych opiekunów i trzecią, dochodzącą, ciocię. Trudno już poznać, że jest to psiak, który jeszcze niedawno nie wiedział, na czym polega spacer z człowiekiem. Nadal jest delikatnym lękuskiem, którego może wystraszyć wszystko, dlatego do wyprowadzania go konieczne są szelki antyucieczkowe, lub w ostateczności – combo – szelki typu guard i obroża, bo z całą pewnością nie można pozwolić, by nagle zaczął biegać luzem. Na spacerach chodzi jednak bardzo ładnie i spokojnie, a za smaczka nie waha się również podejść do obcej osoby. Ale gdy czegoś się wystraszy, znów zaczyna „kręcić kółka”.

Odkąd życie Bałtyczka ustabilizowało się, zauważalny stał się jego pozytywny, pełen zaciekawienia stosunek do innych psów – zwłaszcza tych pokojowo nastawionych, bo mniej wychowane potrafią go jeszcze wystraszyć. Perspektywa nadchodzącej zimy skłoniła nas do znalezienia mu kolegi, do którego mógłby się przeprowadzić, a dzięki temu chronić ciałko w ogrzewanym pawilonie. Zapoznanie odbyło się szybko i bezboleśnie – już po dwóch spacerach chłopaki byli dogadani, a my mieliśmy przećwiczoną drogę do nowego lokum.

Bałtyk to idealny kandydat do życia u boku osoby cierpliwej, spokojnej i delikatnej. Która go wesprze w trudnych momentach i poprowadzi przez wzburzone fale życia. Której będzie mógł zaufać, a ona nigdy go nie zawiedzie. Ze względu na płochliwy charakter psiaka nie polecamy go do domu z dziećmi, za to nie widzimy przeciwwskazań, by zamieszkał z innym psem (po wcześniejszym zapoznaniu) czy kotami.

W naszym schronisku ze świecą szukać bardziej delikatnej i kruchej istotki, która w ostatnim półroczu uczyniłaby ogromne postępy, otwierając się na człowieka. Kto z Was gotów jest, by wziąć za nią odpowiedzialność i przeżyć razem wiele lat cudownego życia?

Chcesz spotkać się z Bałtykiem na spacerze? Zadzwoń do mnie – tel. 605 437786

Arek

Gdy przekonuję do weganizmu, mówią mi "Ty ośle"! Gdy proszę, aby nie więzili psa na łańcuchu przy budzie, nazywają mnie baranem i psubratem. Gdy biegam po lesie, słyszę, że jestem brudny jak świnia i czemu tak capię. Przyznaję - w ostatnich latach skundliłem się (dosłownie!), a mój węch wyostrzył się na ludzi, którzy podle traktują zwierzęta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *